Prezentuję Wam kolejne mydełko, które jakiś czas temu dzięki uprzejmości Sklepu Pachnący Prezent otrzymałam do testów :)
Delikatne mydło glicerynowe o świeżym, różanym zapachu. Posiada właściwości rozjaśniające i nawilżające.
Swój różany zapach mydło zawdzięcza różańcowi górskiemu, którego łodygi po roztarciu wydzielają charakterystyczny zapach.
SKŁAD:
Glycol - Emolient tzw. tłusty, Humektant
Propylene glycol - Hydrofilowa substancja nawilżająca skórę. Humektant
Sorbitol - Substancja hydrofilowa, nawilżająca. Humektant
Sodium laureth - Laurylosiarczan sodu(dodecylosiarczan sodu, skróty: SLS lub SDS) Związek ten jest szeroko stosowany jako detergent o charakterze jonowym. Działa drażniąco na skórę i może powodować wiele problemów skórnych
Sulfate - siarczan jest to sól z kwasem siarkowym
Cocoamidopropyl betaine - Substancja pianotwórcza
Sodium lauroyl satcosinate - środek powierzchniowo czynny stosowany jako detergent
Sucrose - cukier trzcinowy(Rozjaśnia i odkaża skórę)
Wheat plumule oil - olej z kiełków pszenicy
Sodium citrate - Sól kwasu cytrynowego. Regulator pH
Aqua - woda
Fragrence - zapach
Cl 14700 - czerwony barwnik
Cl 42090 - barwnik niebieski
Cl 19140 - cytrynowożółty barwnik
Cena: 6,90 PLN
Waga: 100 g
Dostępność: PACHNĄCY PREZENT
MOJA OPINIA:
OPAKOWANIE. Mydełko było zapakowane w przezroczystą folię z przyklejoną informacją o produkcie.
KONSYSTENCJA. Pomarańczowa kostka, wytwarzająca delikatną pianę podczas kąpieli.
ZAPACH wyczuwalny, mocno różany. Czuć go nawet przez opakowanie.
PLUSY:
- ładnie pachnie
- ładnie wygląda
- fajne na prezent
- brak nawilżenia
- nie rozjaśnia
- skóra jest ściągnięta
- SLS
OCENA: 3/5
Mydełko wygląda pięknie ;) Szkoda tylko, że ma tak wiele minusów ;(
OdpowiedzUsuńOj, nie kusi mnie to mydełko, tym bardziej, że producent nawet poprawnie składu nie potrafi napisać ;P Sodium Laureth Sulfate to jeden związek, więc nie wiem skąd się tam wziął im przecinek przed wyrazem Sulfate :D Poza tym Sodium Lauroyl Sarcosinate, a nie SaTcosinate.. dziwne, że producent nie potrafi zadbać nawet o nie robienie literówek ;P W mydełku nie ma tak jak napisałaś SLS, tylko SLES,. Sodium Lauroyl Sarcosinate łagodzi jednak działanie SLS'u i SLES'u ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Czyli ładny gadżecik i nic poza tym. Dobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie i na pewno zabójczo pachnie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie: http://calaonawsieci.blogspot.com/2013/10/pierwsze-urodziny-rozdanie.html
tylko leży i pachnie, nie dobrze... ;)
OdpowiedzUsuńU mnie mydełko glicerynowe się sprawdziło - ale takie z Tesco za 1,5 zł;) Bardzo fajnie oczyszczało mi skórę i ściągało martwy naskórek;)
OdpowiedzUsuń